Bieganie to najbardziej rozpowszechniony sport, który uprawia coraz bardziej znaczna część naszego społeczeństwa. Nic dziwnego! Na dobry początek wystarczą dobrane buty i wygodny dres. Każdy biegacz zna ten szczególny moment, kiedy podczas wysiłku fizycznego połączonego z ulubioną muzyką na słuchawkach, na całe ciało spływa zalew pozytywnej energii. Owo specyficzne mrowienie jest bardzo przyjemnym uczuciem kojarzącym się ze spełnieniem i błogością. Wiele osób porównuje ów stan… do orgazmu – faktycznie ciężko znaleźć określenie lepiej oddające opisywaną rzeczywistość. Co się jednak wówczas dzieje naprawdę w naszym organizmie?

Zalew endorfin – przyjaciel każdego biegacza

Przyjemne uczucie mrowienia i ciepło przepływające przez całe ciało to po prostu zalew endorfin. Mowa tutaj o całym zestawie hormonów szczęścia produkowanych przez nasz organizm w czasie wysiłku fizycznego. Z tego powodu bieganie, czy inny sport, czyni nas ludźmi szczęśliwszymi. Wysiłek fizyczny daje rozluźnienie, wytchnienie w trudnych chwilach, potrafi być najlepszym sposobem na relaks i odprężenie. Ów zalew endorfin działa jak narkotyk – na moment wprawia naszego ciało w stan ekscytacji, powoduje bardzo przyjemny, a także całkowicie bezpieczny „odlot”. Naukowcy sądzą zresztą, że owe endorfiny są w stanie uzależniać! Z tego powodu osoba raz rozpoczynająca swoją przygodę z bieganiem czy innym sportem, nie będzie w stanie łatwo z tego zrezygnować. Ów pozytywny stan rozprężenia jest czymś do czego, czasami nawet podświadomie, mocno dążymy.

Czy zalew endorfin wystąpi zawsze?

Endorfiny wyzwalane są podczas wysiłku fizycznego, ale zawsze z pełną mocą odczujemy ich pozytywne działanie. Ma na to wpływ dużo innych czynników, które można by nazwać pozasportowymi. Przede wszystkim, o uczucie odprężenie i zrelaksowania treningiem ciężko w momencie, w którym przesadzi się z narzuconymi sobie kilometrami lub tempem, na ich pokonanie. Bieganie przynosi kojące, pozytywne skutki, gdy dopasowane jest do naszych aktualnych możliwości. Przetrenowanie zakończy się raczej poczuciem zirytowania i obezwładniającego zmęczenia. Nie należy więc niczego na siłę przyspieszać, tylko zawsze planować treningi na miarę swoich możliwości. Na brak zalewu endorfinami może wpływać też m.in. zbyt uboga dieta, a więc zwyczajne niedożywienie. Należy pamiętać, że biegając, trzeba dostarczać organizmowi większej ilości kalorii, aby pokryć tworzący się deficyt. Wreszcie, pozytywne uczucia mogą zostać zburzone przez wyjątkowo niekorzystne warunki atmosferyczne – chociażby bieganie w trzydziestostopniowym upale czy też podczas silnego wiatru może spowodować brak oczekiwanej satysfakcji z przeprowadzonego treningu.